Maska nawilżająca do włosów, moi ulubieńcy ostatnich miesięcy
Kosmetyki zostaną z Wami na zawsze, czy lubicie je zmieniać? Ja zdecydowanie to drugie. Bardzo często sięgam po nowości i testuję kolejne produkty. Mam kilka ulubieńców z różnych kategorii, do których wracam (może kiedyś o nich napiszę), ale zawsze ciekawość nowego jest silniejsza niż komfort sprawdzonego kosmetyku. Maski nawilżające testuję nieustannie i dziś moi ulubieńcy ostatnich miesięcy. Zapraszam!
Jak używam maski?
Jeśli ktoś tu jeszcze nie wie, to chętnie rozjaśnię tę kwestię. U mnie maska nawilżająca do włosów (albo innego rodzaju) jest w użytku co najmniej dwa razy w tygodniu. Robię wtedy włosowe SPA - olejowanie, albo inną bardziej złożoną pielęgnację (o moim domowym SPA z olejowaniem przeczytasz TUTAJ). Maska ląduje na włosach na około 20 minut. Nie robię tego rano ze względu na brak czasu, zazwyczaj raz w tygodniu po południu i w weekend.
Insight Anti Frizz Mask
Na kosmetyki Insight dosłownie rzuciłam się, kiedy zobaczyłam je w magazynie Gobli. Byłam ich bardzo ciekawa i nie zawiodły mnie. Ich składy są świetne, działanie tak samo. Nawilżająca maska do włosów puszących się jest świetna, bardzo mocno nawilża. Pojemność 250 ml wystarczyła na długo. Po użyciu włosy były naprawdę błyszczące, dociążone i wygładzone! W składzie znajdziemy bardzo mocno nawilżający ekstrakt z siemienia lnianego, nawilżające i regenerujące masło kakaowe oraz olej z bawełny, który dodaje życia i witalności.
CHI Olive Organics Treatment
Muszę przyznać, że jakoś omijałam do tej pory kosmetyki CHI. Dlaczego? Nie wiem. W końcu wypróbowałam oliwkową maskę i szczerze nie spodziewałam się takich efektów! Maska pięknie pachnie, jest gęsta, ma bogatą konsystencję, przez co jest naprawdę wydajna (lubię takie ‘gęściuchy’, ponieważ nie spływają z włosów). Zawiera oliwę z oliwek, która świetnie nawilża, wzmacnia oraz jest naturalnym filtrem UV. Po użyciu włosy były wygładzone i ładnie błyszczały - ta maska może zrobić dużo dobrego na rozdwojone końcówki i szorstkie, odstające we wszystkie strony włosy. Po zużyciu całego opakowania mogłabym pokusić się o kolejne…
RR Line Macadamia Star
Trzecia na podium jest maska RR Line. To marka, do której również zabierałam się jak do jeża, ale było warto. Super atrakcyjna cena, duża pojemność i całkiem dobra jakość. Maska nie jest aż tak skuteczna, jak dwie powyższe - mówię to głośno. Ale lubię mieć różne kosmetyki i obok tych z bardzo wysokich półek, cenię sobie duże pojemności dobrych kosmetyków w bardzo przyjaznej dla portfela cenie. Maska nawilża, dodaje życia i blasku. Po użyciu włosy są gładkie i ciężkie. Bardzo wysoko w składzie masło Shea. Trochę dalej olej makadamia, hydrolizowany kolagen, czyli mieszanka regenerująca, nawilżające, zarówno olej i masło chronią przed wysokimi temperaturami i słońcem, a kolagen wypełnia ubytki.