Keratynowe prostowanie włosów nie jest dla mnie wyłącznie teorią. Zabieg wykonałam już kilka razy na włosach mojej siostry. Używałam już wielu różnych keratyn i wiem doskonale, jakie obawy i wątpliwości możesz mieć przed samodzielnym wykonaniem prostowania. Opierając się na własnym doświadczeniu, postaram się rozwiać wszystkie wątpliwości i wytłumaczę, jak wykonać keratynowe prostowanie w domu.
Kilka słów o keratynowym prostowaniu i samej keratynie
Keratyna to podstawowy budulec włosa. Jest niezbędna, aby utrzymywać je w dobrej kondycji. Jeśli naszym włosom brakuje któregoś ze składników ich konstrukcja, najprościej mówiąc, zaczyna się „sypać” i możemy to łatwo zauważyć. Kiedy włosom zaczyna brakować keratyny, stają się osłabione, łatwiej je uszkodzić, tracą blask i gładkość. Dzieje się tak często na skutek nieodpowiedniej pielęgnacji, braku zabezpieczenia przed działaniem czynników zewnętrznych lub w wyniku częstego farbowania, a zwłaszcza rozjaśniania włosów.
Samo keratynowe prostowanie to nazwa nieco myląca, chociaż nie zupełnie. Jednym z efektów zabiegu rzeczywiście są proste włosy, ale nazwałabym to efektem „przy okazji”. Zabieg ten przede wszystkim ma na celu ekstremalne odżywienie włosów i poprawę ich kondycji poprzez dostarczenie im dużej dawki budulca, którego brak coraz bardziej nam doskwiera. Odżywienie następuje poprzez dosłowne wprasowanie keratyny we włosy, ja nazywam to nadbudowaniem włosów.
ZOBACZ TOP 5 NAJLEPSZYCH KOSMETYKÓW DO KERATYNOWEGO PROSTOWANIA WŁOSÓW
Co z efektem prostowania?
Będę posługiwać się przykładem mojej siostry, która ma naturalnie kręcone włosy. Jeśli Ty również jesteś ich posiadaczką, to wiesz, że kręcone włosy są bardzo suche i wymagają zaangażowania, jeśli chodzi o pielęgnację. Chciałyśmy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze, wyprostować kręcone włosy, których właścicielka nigdy nie lubiła. Po drugie, raz na zawsze skończyć z puszeniem i przesuszeniem. Byłam pewna, że keratynowe prostowanie odżywi włosy, ale nie wiedziałam, jak poradzi sobie z ich wyprostowaniem. Okazało się, że w obydwu przypadkach zabieg przerósł nasze oczekiwania.
Czy keratynowe prostowanie włosów jest bezpieczne?
Przed pierwszym zabiegiem naprawdę się stresowałam. Teorię przerobiłam bardzo dokładnie, ale nie byłam pewna, jak zachowają się włosy. Najbardziej bałam się efektu puchu i waty cukrowej na głowie mojej siostry. Teraz myślę, że nigdzie nie widziałam takich tragicznych efektów po, ale głowa lubi podpowiadać nam różne czarne scenariusze.
Okazało się, że zabieg jest w 100% bezpieczny i nie było czego się obawiać. Postępowałem zgodnie z instrukcją, nie natrafiłam na żadne schody, żadne przeciwności. Zaskoczył mnie jedynie czas zabiegu i przy gęstych, kręconych włosach naprawdę warto zarezerwować kilka godzin. Pierwsze prostowanie zajęło mi ich aż sześć (włączając w to dokładne czytanie instrukcji po kilka razy…). Drugi zabieg był o połowę krótszy. Teraz spokojnie mieszczę się w dwóch godzinach. Biorąc pod uwagę, że zabiegi powtarzamy co 4 miesiące, to jest to dla mnie bardzo sensowny stosunek poświęconego czasu do ceny kuracji, tym bardziej że w salonie kosmetycznym cena ta jest kilka razy wyższa.
Z formaldehydem czy bez?
Używałyśmy keratyny bez formaldehydu, która jest bezwonna. Są też zestawy z formaldehydem, bardziej drażniące o intensywnym zapachu, ale tego nie mogę potwierdzić, ponieważ ich nie testowałam. Mają one silniejsze działanie prostujące, jednak stwierdziłyśmy, że nie będziemy ryzykować przykrego zapachu i wybrałyśmy bezwonną opcję, która mimo wszystko poradziła sobie świetnie z kręconymi włosami.
Czy trzeba mieć specjalną prostownicę?
W wielu miejscach czytałam, że tak. Użyłyśmy mojej „domowej” prostownicy od FOX (bardzo ją polecam) . Posiada ochronną powłokę i funkcję jonizacji, przez co mniej niszczy włosy. Współpracowało nam się bardzo dobrze. Do zabiegu keratynowego prostowania będziesz potrzebować co najmniej 170 stopni przy włosach farbowanych oraz nieco wyższej temperatury dla niefarbowanych włosów. Jeśli Twoja prostownica ma sztywną temperaturę niższą niż podane wyżej, nie zaczynaj zabiegu. Żeby wszystko się udało, temperatura prasowania musi być odpowiednia.
Keratynowe prostowanie włosów, przygotowania
Większość przygotowań to drobne czynności przed samym zabiegiem, jednak trzeba zwrócić szczególną uwagę na farbowanie włosów. Keratynowe prostowanie i farba to złe połączenie. Z koloryzacją trzeba odczekać dwa tygodnie przed i po zabiegu, a mojej siostrze i tak odrobinę zmienił się kolor włosów po niektórych keratynach. Różnica nie jest kolosalna, ale jednak jest.
Na czym polega samo keratynowe prostowanie? Jakie są efekty?
Keratyna to białko, główny budulec włosa, który jest odpowiedzialny między innymi za kondycję włosów i ich odporność na działanie czynników zewnętrznych. Co za tym idzie, jeśli mamy mało keratyny, nasze włosy stają się mało odporne na zniszczenia. Zabiegi, którym często poddajemy nasze włosy, takie jak używanie lokówki, prostownicy lub rozjaśnianie włosów, naruszają budulec włosa oraz wiązania keratynowe.
Zabieg keratynowy ma na celu wzmocnienie, odżywienie, wygładzenie i przy okazji wyprostowanie włosów. Po zabiegu włosy wyglądają zupełnie inaczej niż przed! Stają się gładkie i błyszczące, pojawia się tak dobrze znany nam z reklam efekt tafli. Są idealnie proste, grubsze, po prostu zdrowe i lśniące!
Keratynowe prostowanie włosów krok po kroku
Poniżej znajdziesz ogólny i uniwersalny przepis na keratynowe prostowanie. Zazwyczaj na produktach tego typu, producent sam podaje wskazówki, jak dokładnie wykonać zabieg, dlatego jego przebieg może się nieco różnić. Przed rozpoczęciem prostowania zawsze przeczytaj dokładnie wszystkie informacje umieszczone na etykiecie produktu. Polecam, zwłaszcza przy gęstych włosach, zaprosić do pomocy drugą osobę. Musisz mieć też prostownicę, rękawiczki, a przy zestawie z formaldehydem również maseczki dla obydwu osób.
- Upewnij się, że nie będziesz farbować włosów w dwutygodniowym odstępie przed i po zabiegu.
- Umyj włosy silnym szamponem oczyszczającym (bardzo polecam TEN). Włosy muszą być „nagie”, bardzo dokładnie oczyszczone z innych nadbudowanych elementów, silikonów czy resztek produktów do stylizacji.
- Bardzo dokładnie pokryj włosy keratyną. Rób to w rękawiczkach, najlepiej dzieląc włosy na małe sekcje. Trzymaj keratynę na włosach zgodnie z zaleceniem producenta, jeśli trzeba, dosusz je i rozczesz. Tutaj moja rada: warto zaopatrzyć się w dobrą szczotkę do włosów. W tym momencie staną się one bardzo tępe, szorstkie. Bardzo ciężko je rozczesać. Będą wyglądały jak matowe strączki, ale nie obawiaj się. Najlepsze przed Tobą!
- Ustaw prostownicę na odpowiednią temperaturę. Włosy podziel na sekcje, z każdej weź małe pasemko i przejedź prostownicą po włosach (liczba powtórzeń oraz temperatura prostownicy zgodne z zaleceniami producenta).
48 godzin po prostowaniu
48 godzin po zabiegu musisz bardzo rygorystycznie przestrzegać kilku zasad. Przez ten czas nie myj włosów, uważaj też na zagięcia! Wyprostowane już włosy w miarę możliwości puść luźno, nie podpinaj ich, nie związuj, ponieważ w tym momencie będą bardzo podatne na odgniecenia.
Po 2-3 dniach możesz już umyć włosy. Bardzo uważnie dobierz produkty do pielęgnacji. Najlepiej sprawdzą się zestawy dedykowane po keratynowym prostowaniu. Aby efekt utrzymał się jak najdłużej, trzeba używać odpowiednich kosmetyków. Po pierwsze, nie mogą one być zbyt inwazyjne. Silnie oczyszczające kosmetyki wypłukują keratynę i włosy szybciej wracają do pierwotnego stanu. Po drugie, kosmetyki te powinny również zawierać kreatynę, aby na bieżąco uzupełniać jej braki. Używanie odpowiednich kosmetyków znacznie przedłuży trwałość zabiegu. Używanie nieodpowiednich, analogicznie, znacznie go skróci. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o pielęgnacji po, zapraszam TUTAJ. Ten wpis poświęcony jest pielęgnacji po zabiegu.
Podsumowanie
Pielęgnacja włosów to moja pasja i hobby. Spędzam na niej sporo czasu, dużo eksperymentuję, używam przeróżnych kosmetyków. Półki w mojej łazience uginają się pod ciężarem otwartych szamponów, odżywek i masek. Włosy mam w bardzo dobrym stanie i nie widzę potrzeby, aby stosować bardziej intensywne kuracje. Jeśli jednak miałabym włosy lekko zniszczone, plączące się, bez połysku, to na pewno zdecydowałabym się na keratynowe prostowanie. Zrobiłabym je sama w domu, prosząc o pomoc siostrę. Widząc efekt na jej włosach, naprawdę uważam, że to świetna opcja na poprawę kondycji włosów i szczerze ją polecam!